W tym tekście pokarzę wam mój koncept na małą sypialnię. Niewielkie wnętrze urządziłam w kolorze miętowym. Mój pokój sypialny jest niestety mały. Przez to jest w nim jedynie duże łóżko i dwie maleńkie szafki nocne. W momencie urządzania pokoi nie dysponowałam już zbyt sporym budżetem – wszystkie pieniądze wydałam niestety na urządzenie kuchni oraz łazienki, i zakup wygodnego materaca do spania.

Długi czas znajdował on się bezpośrednio na podłodze. Ostatnimi czasy jednak odkryłam trochę zaskórniaków, które przeznaczyłam na dwie małe szafki nocne a także… palety z drewna! Na pewno uważacie, że oszalałam - więcej tutaj. Otóż to nieprawda! Palety zaimpregnowałam, przemalowałam na kolor miętowej zieleni, umieściłam jedną na drugiej…

Później zostało mi postawić nań materac i w taki sposób powstało moje łóżko! Szafki są białe, a na łóżku jest położona kapa w kolorze miętowym. Jedną ze ścian pomalowałam w tym samym kolorze. Miętowa sypialnia (łóżka kontynentalne) - pomysł na sypialnię w odcieniach mięty - zawsze była mym skrytym marzeniem w zasadzie od zawsze. Okna zasłaniam roletami w tym odcieniu zieleni. Całość dopełnia subtelna, biała woalowa firanka.

Pokój w prawdzie nie jest wielki – powstał z powodu zabudowania holu w naszym mieszkaniu w przedwojennej kamienicy. Tego typu budownictwo ma jedną zaletę – wielki, głęboki parapet!

Postawiłam na nim dużą, miękką poduchę oraz kilka skrzyneczek na bibeloty. Wszystkie utrzymane kolorystycznie w miętowym stylu, z żółtymi dodatkami. Uwielbiam na nim przysiąść kiedy się ściemnia, obserwuję wtedy przechodniów kroczących ulicą… Na jednej ze ścian przymocowałam solidne, duże haki – zimą, wieszam na nich mój rower. Nie musicie pytać w jakim jest kolorze… ;-) Miętowo mi! Haha!